Tesla nie pozostanie bez konkurencji w dziedzinie produkcji szybkich i wydajnych samochodów elektrycznych. Volvo zapowiedziało, że już za cztery lata wprowadzi do sprzedaży samochód z napędem elektrycznym o zasięgu 500 km, bardzo dobrych osiągach i z możliwością szybkiego ładowania z gniazdka. Samochód ma powstać w oparciu o najnowsze technologie. Trwają prace badawczo-rozwojowe nad udoskonaleniem baterii i stosowanych w napędach elektrycznych materiałów. Dwa lata wcześniej, na nowej kompaktowej platformie powstanie hybrydowy SUV. Na tym nie koniec. Wszystkie modele Volvo mają być dostępne w wersjach hybrydowych, już za pięć lat co dziesiąte sprzedawane Volvo ma być samochodem hybrydowym.

Prace nad stworzeniem elektrycznego samochodu zaczęły się w Volvo już 40 lat temu. Ozdobą muzeum w Goteborgu jest pierwszy pojazd elektryczny. Był to mały, kanciasty samochodzik. Dziś na rynku dostępne są hybrydowe wersje modeli S60, V60 i XC90. Kolejne hybrydy pojawią się już w przyszłym roku. By usprawnić proces produkcji, wszystkie nowe modele będą bazować na jednej z dwóch platform. Większa nazywa się SPA (Scalable Product Architecture). Sporych rozmiarów baterię umieszczono w niej w środkowym tunelu, dzięki czemu nie trzeba zmniejszać pojemności bagażnika. W ten sposób uzyskano też korzystny rozkład mas. Pierwszy, bazujący na niej samochód już powstał – to flagowy SUV, XC90. Wkrótce premiera bazującego na niej sedana, S90. W oparciu o SPA będą budowane także modele z serii 60.

Druga platforma to kompaktowa CMA (Compact Modular Architecture), dedykowana autom serii 40 z napędem na przednią oś, umożliwiająca zastosowanie wszystkich najnowszych systemów, znanych z nowego XC90. Napęd będzie przenoszony za pośrednictwem dwusprzęgłowej, 7-biegowej skrzyni. Zasięg na silniku elektrycznym to całe 50 km. Ponadto, każdy samochód Volvo będzie dostępny w wersji plug-in hybrid.

Za sprawą CMA, kompaktowe modele szwedzkiej marki będą mieć te same, zaawansowane funkcje i systemy, jakie oferuje duża platforma SPA zastosowana w nowym Volvo XC90. Pierwsze auto zbudowane na nowej, mniejszej platformie zadebiutuje w 2017 roku. Nowa platforma podwoziowa CMA ma możliwość skalowania i posłuży do budowy kilku odmian nadwoziowych. To część planu, zakładającego że w ciągu czterech lat Volvo wymieni wszystkie modele w swojej ofercie. Dzięki tym zmianom sprzedaż ma wzrosnąć do poziomu 800 000 pojazdów rocznie. Bazujące na platformie CMA samochody mają też pomóc Volvo w zrealizowaniu programu bezpieczeństwa Vision 2020, zakładającego że już za pięć lat w samochodach tej marki nikt nie zginie, ani nie odniesie poważnych ran.

Nieoficjalnie mówi się, że na bazie modelu V40 i z wykorzystaniem nowej platformy CMA już wkrótce ma powstać nowy, kompaktowy SUV z napędem hybrydowym. Będą też inne modele segmentu C. Platforma CMA, podobnie jak większa SPA, umożliwia inżynierom żonglowanie rozstawem kół i osi oraz długością przedniego i tylnego zwisu.

Volvo znalazło się w okresie modelowej ofensywy. Najbliższe cztery lata przyniosą serię premier, najbliższą będzie wprowadzenie modelu S90. Będzie to już drugi po XC90 model zaprojektowany z uwzględnieniem nowej stylistyki i technologii. XC90 T8 Twin Engine to początek intensywnego rozwoju hybrydowych i elektrycznych konstrukcji w gamie szwedzkiego producenta. Nowa hybryda w Volvo XC90 to sprzężone silniki benzynowy i elektryczny o łącznej mocy 407 KM, zapewniające przyspieszenie do setki w 5,6 s. To najbardziej ekologiczny, 7-mejscowy samochód świata. Na samym tylko silniku elektrycznym można pokonać dystans do 43 km.

W 2019 roku możemy się już spodziewać w pełni elektrycznego modelu, bazującego na platformie SPA. Dla inżynierów z Goteborga to nie pierwszyzna. Prace nad samochodami elektrycznymi rozpoczęły się już w 1976 roku. Ostatnie lata przyniosły wprowadzenie w 2010 roku do produkcji seryjnej, produkowanego do dziś, w pełni elektrycznego modelu C30. W roku 2012 ruszyła produkcja hybrydy plug-in z silnikiem Diesla, modelu V60. W tym roku debiutuje wspomniany wcześniej XC90 T8. Napędów elektrycznych nie trzeba specjalnie reklamować. To wiele zalet i korzyści. Problem stanowią wciąż baterie: ciężkie, drogie i mało wydajne, ale rozwiązanie go jest tylko kwestią czasu. W zamian otrzymujemy zalety silnika elektrycznego: natychmiastową reakcję na gaz, maksimum momentu obrotowego dostępne w całym zakresie pracy i ciszę podczas podróżowania, a także dobre osiągi.

Napęd hybrydowy w modelu XC9 T8 jest zasilany litowo-jonowymi, dostarczonymi przez koncern LG bateriami o masie 120 kg. Silnik elektryczny napędza tylną oś, spalinowy przednią. W ten sposób uzyskujemy napęd AWD. Napęd przenoszony jest za pośrednictwem 8-biegowej skrzyni automatycznej. Na samym tylko silniku elektrycznym największy SUV Volvo może się rozpędzić do 120 km/h, potem konieczna jest już praca całego zespołu hybrydowego – i tak do prędkości 170 km/h. Powyżej tego progu, wiodącą rolę przejmuje silnik benzynowy. Według inżynierów z Goteborga, w optymalnych warunkach hybryda zamontowana w XC90 jest w stanie zużywać zaledwie 2,1 l/100 km. Nowy SUV XC 90, podobnie jak wcześniej XC60, stał się na świecie lokomotywą sprzedaży szwedzkiego koncernu. To bestseller. Do tej pory przyjęto już 75 tys. zamówień.

Jak powiedział wiceprezes Volvo, Jonathan Goodman - W 1959 roku Volvo zrobiło rewolucję, wprowadzając do samochodów trzypunktowe pasy bezpieczeństwa. Teraz chce zrewolucjonizować rynek samochodów elektrycznych i hybryd, wprowadzając to rozwiązanie w rozsądnej cenie. Rozwój napędów elektrycznych powinien przyspieszyć, wraz z rozwojem drogowej infrastruktury do ich ładowania. To zaś powinno nastąpić do 2025 roku.

W pełni elektryczne Volvo ma gwarantować duży zasięg i dobre osiągi oraz możliwość bardzo szybkiego ładowania. By to osiągnąć, najbliższe lata inżynierowie mają wykorzystać na doskonalenie technologii i rozwój stosowanych materiałów.
- Silniki Diesla w układach hybrydowych okazały się ślepą uliczką, ale pozostaną jako niezależny napęd. Będą jednak stanowić w przyszłości margines sprzedaży. W samochodach zbudowanych na platformie CMA będziemy wykorzystywać 3 i 4-cylindrowe silniki benzynowe - powiedział Michael Fleiss, główny inżynier odpowiedzialny za rozwój napędów w Volvo.

W przeciwieństwie do Toyoty, Volvo nie planuje wykorzystania ogniw wodorowych. Inżynierowie z Goteborga argumentuję to brakiem odpowiedniej infrastruktury. Szwedzi spodziewają się za to dynamicznego rozwoju segmentu hybryd, ponieważ rośnie wydajność baterii, spadają ich ceny i poprawia się infrastruktura sieci ładowania tych aut. Zaczyna się też moda na takie pojazdy. Ponadto, coraz więcej państw wprowadzając proekologiczne przepisy, zachęcając kierowców do wybierania hybryd.