Pierwszy seryjny samochód na wodorowe ogniwa paliwowe, Toyota Mirai, już niedługo wejdzie na rynek w Niemczech, Danii i Wielkiej Brytanii. Tymczasem można przyjrzeć mu się z bliska na stoisku Toyoty podczas Salonu Samochodowego we Frankfurcie.

W środę skorzystała z tej możliwości kanclerz Angela Merkel, którą bardzo zainteresowało to nowatorskie rozwiązanie. Niemiecki rząd chce zrealizować ambitne plany dotyczące ekologicznego transportu, a Mirai może mu w tym pomóc.

Toyotę Mirai napędza prąd generowany w ogniwach paliwowych w reakcji wodoru i tlenu. Samochód emituje tylko parę wodną i żadnych spalin. Jest to przełomowe rozwiązanie, dzięki któremu motoryzacja zmieni swoje oblicze na bardziej przyjazne ludziom i środowisku.

Mamy do czynienia z samochodem z napędem elektrycznym, który jest zasilany prądem wytwarzanym na bieżąco z własnej podręcznej elektrowni. To naprawdę jest wysokiej klasy technologia” – powiedział Robert Mularczyk, PR Manager Toyota Motor Poland.

Toyota Mirai zdecydowanie wyprzedza swoje czasy. Jest to też jednak po prostu komfortowy, przestronny i elegancki sedan klasy średniej, który prowadzi się tak samo łatwo jak każde wysokiej jakości auto z automatyczną skrzynią biegów. Mirai jest dynamiczny, płynnie przyspiesza i pracuje bardzo cicho.

Koszt przejechania jednego kilometra jest porównywalny z kosztami jazdy samochodem benzynowym średniej wielkości. Cena auta w Niemczech wyniesie 66 tys. euro netto. Toyota zamierza jednak przede wszystkim zaoferować swoim klientom leasing.

Leasing będzie trwał cztery lata. Koszt miesięcznej raty to około 1200 euro, czyli dość przystępna cena w porównaniu z wartościami leasingów podobnej klasy samochodów z większymi silnikami benzynowymi” – wyjaśnił Robert Mularczyk.

Wygląda więc na to, że pomimo swojego pionierskiego charakteru, Mirai od początku swojej obecności na rynku będzie dostępny na zupełnie akceptowalnych warunkach.